Warszawa, Anonse mężczyzn BI

"jestem szczupłą dziewczynę łatwiej jest dobrze ubrać"

Witaj :)

Szukam diamentu. Nieoszlifowanego jeszcze, jednak prawdziwego.
Diamentu, z którego można utworzyć najpiękniejszy brylant.
Szukam dziewczyny, dla której naprawdę warto będzie się postarać.
Dziewczyny, która chwyta chwilę i potrafi wykorzystać szansę.

Jaka musiałabyś być?
Młoda – powinnaś mieć około dwudziestu lat.
Bardzo ładna i bardzo zgrabna – operacje plastyczne wykraczają pozycja moje plany… :)
Szczupła – tu idę na łatwiznę :))) Szczupłą dziewczynę łatwiej jest dobrze ubrać… ;)
Musiałabyś mieć zdrową cerę, ładne włosy, zgrabne dłonie i stopy – w przeciwnym wypadku najlepsza kosmetyczka, fryzjer, nieomylny manikiur i sandałki od Zanottiego nie pomogą… ;)
Musiałabyś być ambitna – ucząca się, studiująca, z celami w życiu sięgającymi później niż dobre wyjście za mąż.
Odważna – gotowa spróbować w życiu wszystkiego, wiedząca, że w życiu warto żałować tylko tego czego się NIE zrobiło ;)
Nie poddająca się konwenansom – nie mogłaby Cię zniechęcać myśl o wyjściu na miasto lub o seksie z mężczyzną około dwa i pół raza starszym od Ciebie, bo taka różnica wieku by nas dzieliła.
Tolerancyjna – bo tylko podmiot naprawdę tolerancyjna potrafi nie przejmować się tym, co myślą o niej inni…
Akceptująca siebie, swoją urodę, mięso i mózg – nie chcę tracić z Tobą czasu na zwalczanie kompleksów ;)
Inteligentna – nie mam zamiaru starać się dla kogoś, dla kogo nie liczy się nic, poza problemami typu kolor i długość paznokci – jakkolwiek wiem i Ty też musiałbyś wiedzieć, że paznokcie SĄ NAPRAWDĘ WAŻNE ;)))
Wesoła i z poczuciem humoru – nie przemógłbym się, żeby wdawać się w układ z depresyjnym ponurakiem :)))
Musiałabyś kochać świat, życie, ludzi i przygody – to podstawowe warunki prawdziwego sukcesu…
Zdecydowanie wolałbym, gdybyś była biseksualna – erotyczny żywioł naszej przygody jest dla mnie oczywiście ważny, a w tej dziedzinie biseksualne dziewczyny mają wielką przewagę – uwierz mi, wiem co mówię… ;)))

Co mógłbym Ci zaoferować?
Chciałbym, żebyśmy przez jeden pora (nie przesadzajmy w tej chwili jak długi – może miesiąc, może dwa, a może krócej) potykali się bez żadnych jeszcze zobowiązań. Ot, tak, żeby pójść na lody bądź na kolację, do kina lub na spacer, na drinka albo żeby pójść na zakupy ;) A tak naprawdę chodzi mi o to, żeby pogadać, poznać się trochę, dać nam obojgu trochę czasu na zastanowienie, czy nam ten układ pasuje.
Później zaproponowałbym Ci jakieś stałe „kieszonkowe”, tak, żeby ułatwić Ci trochę codzienne życie, ale nie znaczy to, że proponuję Ci przejscie na moje wikt ;) Przecież jesteś osobą ambitną, a takie na odsetek przynajmniej swoich potrzeb potrafią zapracować, nie zdając się wyłącznie na „sponsoring”…
Jeżeli po jakimś niezbyt długim czasie (może następny miesiąc?) okaże się, że dalej jesteśmy dla siebie interesujący, że seks zapowiada się obiecująco dla nas obojga, że w ogóle nadajemy na tych samych falach, możemy pójść dalej – pokryję koszt wynajęcia dla Ciebie mieszkania w Warszawie, zaczniemy częściej chodzić (albo jeździć…) na zakupy, sprawdzimy czy lepiej wyglądasz w Dolce & Gabbana czy w Moschino, wyskoczymy na trzy dni do Paryża ewentualnie na weekend do Barcelony. Może spędzimy Twoje urodziny w Wiedniu lub w Rzymie ?
Pojedziemy na wakacje na greckie wyspy? Zobaczymy – to będzie tylko nasz wybór ;)
Jeżeli jesteś taka, jak chciałbym, żebyś była, to chcę Ci dać parę rzeczy, na które inaczej długo jeszcze nie będzie Cię stać, pokazać kawałek świata, ale też wprowadzić Cię w krainę prawdziwej, nieskrępowanej erotyki, bez barier, zahamowań, w krainę spełniania najtajniejszych fantazji…;)

Jak długo to potrwa, co z tego wyniknie?
Tak naprawdę nie wiem :) Może rok, może dwa lata, może trzy… Jestem realistą, wiem, że kiedyś się rozstaniemy. Przecież na tym portalu oboje nie szukamy miłości, trwałego związku. Zresztą ja mam jakoś poukładane życie i nie zamierzam wnikać w Twoje. Ja będę się po prostu cieszył, jeżeli przeżyjemy fajną przygodę i jeżeli uda mi się sprawić, żeby za rok czy półtora każda ślubna na Twój widok dostawała bólu wątroby z zazdrości – a każdy klient ataku ślinotoku ;))) Jeżeli mi się to uda – a sądzę, że potrafię to spełnić – to nawet kiedy już odejdziesz i inaczej ułożysz sobie życie, będę wiedział, że było warto… :)))

Oczywiście – nie piszę do większości dziewczyn na tym portalu, które tak naprawdę chcą po prostu „ustrzelić jelenia”, a zwykle znajdują kogoś, kto za parę tysięcy złotych na miesiąc chce tylko zaspokoić własne potrzeby seksualne nie oglądając się na potrzeby dziewczyny (i nie pamiętając o tym, że nie tylko facetowi należy się orgazm).

Jeżeli jednak masz trochę odmienne oczekiwania i czujesz, że piszę właśnie do Ciebie – przyślij maila. Nie musisz wysyłać SMS-a, wystarczy, że wpiszesz kod. Spróbujmy trochę popisać – może okaże się, że warto?